wtorek, 12 sierpnia 2008

ZWYCIĘZCY I POKONANI


Rosja wyszła z tej wojny zwycięsko.
Osiągnęła cele wojskowe, podłożyła tykająca bombę pod Saakaszwilego, powróciła na łono wspólnoty międzynarodowej w chwale mocarstwa silnego, lecz umiarkowanego, a przede w wszystkim dała do myślenia przywódcom wszystkich byłych republik sowieckich.
Zwłaszcza tych, którzy próbowali zadawać się z Kaczyńskim: Azerbejdżanu i Turkiestanu. Pan prezydent obiecywał Polakom, że turkmeńska i azerska ropa popłynie do Płocka. Alijewowi i Berdymohammedowowi obiecał unijne krocie za ropę, jeśli popłynie poza rosyjską kontrolą. No i wszyscy wyszli na tym, jak na całych rządach Kaczyńskich: Polacy nie mają azerskiej i turkmeńskiej ropy, Azerowie i Turkmenowie figę mają, a nie euro. Pożal się Boże!

Polska wyszła z tej wojny przegrana.
„Polska i kraje bałtyckie zapłacą za swoją krytykę Rosji” - zapowiedział ambasador Rosji w Polsce. Nie znamy jeszcze wysokości rachunku. Można będzie odesłać go L. i J. Kaczyńskim?
Czy naprawdę musimy znosić prezydenta, który zorganizował dzisiejszą (pożal się Boże!) wyprawę do Tbilisi i wciągnął to 3 innych prezydentów i jednego premiera? Czy zaakceptują kiedyś w przyszłości ofertę przejażdżki z osobą reprezentującą wobec zagranicy wszystkich Polaków?