sobota, 17 listopada 2007

POL POT




Weekend, pora się odprężyć. W natłoku wydarzeń minionego tygodnia może umknęła Państwu wiadomość, że jest w Polsce fabryka (dawniej nazywano to „zakładem pracy”, o ironio!), z której wyszły dwa produkty, które zdobyły tytuł najlepszego produktu roku.
Co to za fabryka, co to za produkty?
Oczywiście Fiat w Tychach, a produkty to panda, „samochód roku 2003” i 500, samochód roku 2007.
Pol pot, czyli Polak potrafi.
Ten sam Polak, który kiedyś produkował kosy, a potem rozlatujące się, zawodne maluchy. Dzisiaj wszystkie pisma specjalistyczne przyznają, że produkty z Tych są jakościowo na poziomie Toyoty.
Na dodatek, kilka numerów temu, prestiżowe włoskie czasopismo „Quattroruote” ujawniło, że Tychy to najlepsza fabryka Fiata. Na drugim miejscu w koncernie znalazła się turecka Bursa, produkująca alteę i doblo’, a historyczna, turyńska Mirafiori – znajduje się na szarym końcu.
Cóż mogę dodać? – Gratulacje! Jestem z Was dumny, Panowie!
Fotografie ze stron http://www.fiat.com/

czwartek, 15 listopada 2007

JESTEŚMY ZBRODNIARZAMI?


Dalej mam kłopoty z dokonywaniem wpisów, Dlatego, proszę mi wybaczyć, powtórzę w formie felietonu, tezy, które napisałem do Pana Jas’a.

To, co stało się w Afganistanie jest szokujące: oddział dobrze wyszkolonych żołnierzy, w zimnym odwecie ostrzelał afgańską wioskę Nagar Khel - w pełni świadomy, że nie ma tam żadnych uzbrojonych ludzi - najpierw z karabinu maszynowego, a potem z moździerza! Bez żadnego zagrożenia, na zimno, żołnierze zamordowali 5 osób, w tym kobiety i dzieci i ranili trzy inne kobiety, którym trzeba było amputować nogi. Potem pojechali do wioski by nakręcić filmik z ofiarami i rannymi.
To straszne, że ci żołnierze nosili polskie mundury i polskie orzełki na czapkach i w niczym naszego szoku nie zmniejsza fakt, że podobnych rzeczy dopuszczają się także żołnierze z innych krajów. Wojna czyni z ludzi bestie, to nie nowina…

Musimy sobie z tym poradzić. Nie tylko dlatego, że prawo jest prawem, ale i dlatego, że takie tragedie wzmacniają naród, jeśli przywrócona zostanie sprawiedliwość. Amerykańscy dziennikarze jeździli po wietnamskiej dżungli i denuncjowali to zło, którego - w sytuacji stressu i zagrożenia - dopuszczali się amerykańscy żołnierze.
Dlatego winę za zbrodnie ponoszą ich sprawcy, poszczególni żołnierze, nie Amerykanie. Proszę przeczytać w moim "Kaczorze po pekińsku" opis masakry w My Lai: 16 marca 1968 roku jeden amerykański oficer, William Halley, pilnował, by jego podwładni z 11 brygady lekkiej piechoty, wymordowali mieszkańców wioski My Lai, mężczyzn, kobiet, starców, dzieci, w tym niemowląt, a nawet noworodków, w sumie 347 istot ludzkich. Niektóre ranne kobiety, przed dobiciem, były jeszcze zbiorowo gwałcone. W tym samym czasie drugi amerykański żołnierz, Hugh Thompson jr., z helikoptera dojrzał, co się dzieje i zagroził, że zacznie strzelać do rodaków, jeśli natychmiast nie przestaną masakrować kobiet i dzieci… Ale skazanego na dożywocie Calleya Nixon ułaskawił… Nie wiem, czy to nie rozciągnęło winy pojedynczego człowieka również po trosze na wszystkich Amerykanów?...
Sprawiedliwość to jedyna droga, by Polacy wyszli z tego ze względnie podniesionym czołem. Inaczej to będzie plama na honorze wszystkich nas, tak samo, jak ukrywana starannie prawda o tym, co Polacy zrobili z 13 czy 14 tysiącami jeńców, po bitwie pod Beresteczkiem... Tę prawdę ukrywa się przed nami od 4 prawie stuleci, by nas nie ranić. A szkoda, bo prawda by nas wzmocniła i być może, nie doszłoby do masakry we wschodnim Afganistanie...
Mapa pochodzi ze stron komisji europejskiej http://ec.europa.eu/

poniedziałek, 12 listopada 2007

GŁUPIE POMYSŁY PO



Pewnie części z Państwa się to nie spodoba, ale ogłaszam konkurs na głupie pomysły PO. Ja w ciągu ostatnich dni wyłapałem trzy. Kto da więcej?

1. Wycofać się z Iraku. Jak pisze portal TVN24.pl: „Polskie wojska powinny zostać wycofane z Iraku w 2008 r.. Z kolei w Afganistanie charakter naszej misji powinien zostać przekształcony w wojskowo-cywilną - uważa kandydat na szefa obrony narodowej Bogdan Klich z PO”.
Ja podpisuję się pod słowami prezydenta, że to będzie posunięcie nielojalne w stosunku do Irakijczyków, nielojalne wobec Amerykanów, a w kontekście atomowych ambicji Iranu krótkowzroczne i niebezpieczne dla całej Europy, a więc i dla Polski. Od siebie dodam, że tylko wojsko przetrenowane w warunkach zbliżonych do polowych ma jakąś wartość. Spotkałem się wręcz ze specjalistyczną opinią, że pieniądze, jakie wydajemy na pobyt na takim – excusez le mot – poligonie, jakim jest Irak są stosunkowo niewielkie, w porównaniu z korzyściami w stopniu wytrenowania naszych żołnierzy i oficerów.

2. PO chce, by Straż Miejska była jak policja. „Wg. Newsweeka, powstanie w miejsce straży miejskiej lokalnej policji prewencyjnej to pomysł Platformy Obywatelskiej na zreformowanie tych służb” –– donosi portal TVN24.
Abstrahując od faktu, że nie znoszę rzeczowników odczasownikowych i dałbym po łapach młodemu dziennikarzowi, który pisze nieistniejące słowo „zreformowanie” zamiast poprawnego „reforma”, to w mojej opinii jest pomysł głupi, niebezpieczny i populistyczny. Każdy składni aparatu państwowej przemocy zawiera w sobie spory potencjał zagrożenia dla społeczeństwa. Polska musi się jeszcze doczekać policji z prawdziwego zdarzenia, rzeczywiście „to serve and to protect” – jak głosi anglosaskie hasło, to jest takiej, która służy społeczeństwu, a nie poluje na nie, która jest niezależna od politycznych zmian i niezmiernie wierna obywatelom. Jeszcze tego Polakom brakowało, żeby niedokształceni amatorzy zostali wyposażeni w spluwy i dostali „licence to kill”, albo co najmniej zezwolenie na pobieranie haraczu od sklepikarzy, jak dzieje się to w wielu zakątkach świata.

3. PO chce zniesienia immunitetu posłów. To najgłupsza chyba propozycja partii, która zabiera się za rządzenie.
Solą demokracji przedstawicielskiej są wybory, wyraz suwerenności narodu. Czy naród może się mylić? Jasne, że tak, ale nikt nie ma prawa w demokracji wydawać podobnej diagnozy poza historią. Innymi słowy poseł jest jedynym autentycznym wyrazicielem woli narodu, jedynym, wyposażonym w mandat narodu do reprezentowanie go. W tej roli poseł ma być nietykalny, jak nietykalny ma być narów. Nikomu, ani urzędnikowi, choćby najwyższemu, ani sędziemu, nic do tego. Nikt – poza narodem – nie ma prawa cofnąć posłowi tego mandatu, nikt nie może pozwolić sobie, by w jakikolwiek wpływać na jego wolę i zachowanie. Że poseł potem kradnie, upija się i przejeżdża staruszki na skrzyżowaniach? – Trudno: następnym razem niech się naród uważniej przyłoży do wyboru swoich reprezentantów.