sobota, 22 grudnia 2007

OSOBA ROKU - BIZNESMENEM ROKU?

No, to wreszcie wiemy trochę więcej o naszym ulubionym polityku, niejakim Putinie Władimirze Władimirowiczu. Wcześniej Die Welt i Guardian, dzisiaj Corriere della Sera przytaczają zasadnicze rezultaty książki - śledztwa, napisanej przez jednego z najwybitniejszych "kremlinologów", kontrowersyjnego politologa Stanisława Belkowskiego, skądinąd prezesa rosyjskiego Narodowego Instytutu Strategicznego i człowieka, który był mózgiem operacji przeciwko b. prezesowi Yukosu, Michaiłowi Chodorkowskiemu.
Część jego rewelacji znana jest już od 3 lat, wyjawił je Iwan Rybkin, b. przewodniczący Dumy, b. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i konkurent Putina w wyborach prezydenckich 2004 r.
Z wywiadu, jakiego Belkowski udzielił dziennikowi Die Welt wynika , że Putin jest najbogatszym człowiekiem Europy, że jego majątek szacowany jest na ponad 40 miliardów $ i że pieniądze te zarobił na łapówkach i procentach od transakcji, zawieranych przez firmy naftowe z Gazpromem na czele oraz firmy zbrojeniowe. W szczególności Putin ma być ukrytym właścicielem 37% firmy Surgutniefgaz (trzeci producent ropy w Rosji) oraz 4,5% giganta gazowego - Gazpromu.
Te ukrywane zyski (oficjalnie deklaruje majątek o wartości 150 tys. $) Putin miałby lokować na ranku za pośrednictwem szwajcarskiej spółki tradingowej Gunvor, które współzałożycielem i prezesem jest bliski przyjaciel i współpracownik "Osoby roku 2007" wg. tygodnika Time - Genadij Timczenko, nb. kolega Putina z I Dyrektoriatu KGB. Naprawdę Putin ma kontrolować aż 75% Gunvoru i jego dochody z niej tylko za rok 2007 miały wynieść 8 miliardów $. Skąd tak gigantyczne zyski? To proste: Surgutniefgaz sprzedaje Gunvorowi baryłkę ropy ze zniżką 35$, zamiast "zwyczajowych" 2$ przyznawanych pośrednikom...
Mnie to nie dziwi; przysiągłbym, że Putin jest skorumpowany jak większość polityków, którzy robią karierę na "uczciwości" (jak to było ze sprzedażą za 34 mln. zł. siedziby PiS, niegdyś państwowego budynku przy Nowogrodzkiej, przejętego przez Jarosława Kaczyńskiego i Sławomira Siwka, dla tzw. Fundacji prasowej Solidarności"?), choć skala majątku Putina nawet mnie wprawiła w osłupienie.
Rozumiem, że w rosyjskich, ale ta sensacyjna wiadomość znalazła niewielkie echo także w polskich mediach; szkoda. Poza sferą faktograficzną, jest jeszcze kwestia możliwych konsekwencji. Czyżby kariera Putina jako premiera miała być nie aż tak długa jak się dziś powszechnie wydaje?... A jeśli tak, to co po nim?