Kiedy umarł Jelcyn kilkakrotnie w TV przypominałem słowa Lecha Wałęsy, że bez Jelcyna nie byłoby wolnej Polski w UE i w NATO.
Dzisiaj te słowa nabierają jeszcze poważniejszego wydźwięku.
Okres Jelcyna, od 1991 do 1999 to jedyny okres – może od 1905 r. – kiedy Rosja zachowywała się jak normalne państwo. NORMALNE. Ogromne, ważne, potężne, globalne, ale NORMALNE.
Rosja najwyraźniej normalności nie znosi. By przetrwać musi się panoszyć. Napadać, podbijać, anektować. Zanim objął urząd prezydenta Miedwiediew powiedział, że demokracja to nie jest ustrój przystający do rosyjskiej rzeczywistości. Demokracja mogłaby doprowadzić je do entropii i do rozpadu. Dlatego musi być republiką autorytarną. Dlatego musi być więzieniem narodów.
Miedwiediew rzeczywiście to powiedział, odsyłam do Internetu.
Jeśli myśli tak Miedwiediew, myśli tak i najpopularniejszy i najważniejszy człowiek w kraju: Władimir Putin.
Z niedemokratyczności Rosji wynika wiele konsekwencji. Dla Rosjan i dla świata. Zwłaszcza dla sąsiadów Rosji. Jakie są to konsekwencje – widać na przykładzie Gruzji. Dzisiaj. „Nie mamy innych roszczeń” mówił Hitler po zajęciu Sudetów. To samo mówi dziś w wywiadzie Putin pod adresem Ukrainy. W 5 miesięcy po tym, jak wykrzyczał Bushowi na szczycie NATO: „Ukraina, widzisz George, to nie jest państwo: zachód – to przecież parę państw europejskich, reszta to my”. My, czyli Rosja.
Wierzymy Putinowi?
Dzisiaj przypada rocznica wybuchu II Wojny Światowej.
Dzisiaj w Brukseli obradowała Rada Europejska. Rezultaty tego spotkania są przerażające.! Historia niczego Europejczyków nie nauczyła. Już wczoraj monsieur Kouchner stwierdził, że „nie będzie żadnych sankcji, ale ostro napomnimy Rosję”. I dokładnie tak się stało. Nie ma sankcji, są pogróżki, że jak Rosja nadal będzie napadać na małe sąsiedzkie kraje i anektować inne, to niewykluczone, że Europa pogrozi jej palcem. Na Kremlu do dziśkulają się ze śmiechu.
Kluczem do rozumienia obecnej sytuacji jest energia. Kiedy za kratami osadzono Chodorkowskiego, każdy rozsądny analityk przejrzał strategię Putina: zmonopolizować w swoich rękach rosyjską ropę, uzależnić Zachód od rosyjskiej ropy, potem robić, co się podoba. Zachodni politycy udawali, że tego nie dostrzegają.
Zachód to my. Polska miała dobry projekt współpracy energetycznej z Norwegią; byłaby całkowicie uniezależniona od rosyjskich dostaw energetycznych. Jeśli dziś nie ma, to dzięki Leszkowi Millerowi, który anulował porozumienia z Norwegią i uzależnił nas całkowicie od rosyjskiej ropy i gazu. Ja nawet nie zakładam, że on to zrobił, bo jest rosyjskim agentem. On to mógł zrobić z głupoty; sądząc, że Rosja Jelcyna, Rosja NORMALNA trwać będzie wiecznie. Nieważne: Leszkowi Millerowi Polska zawdzięcza dwa największe nieszczęścia ostatnich dziesięcioleci: uzależnienie energetyczne od Rosji i rządy PiS-u.
Co dalej?
Dzisiaj – jako się rzekło – przypada rocznica wybuchu II Wojny Światowej. Kto choćby po łebkach zna historię, już wie, co będzie dalej.