sobota, 6 września 2008

BAJKA O RZECE I PAŁACU

Na początku była rzeka. Szeroka, kręta, leniwie podmywająca zielone, zadrzewione brzegi.
Było pięknie, ale rzeka była – jak by tu powiedzieć – jak rzeka.
Potem nad rzekę przyjechał Król.
Rozejrzał się i powiedział: „Taka jest nasza wola i przyjemność, by nad tą rzeką zbudować pałac”.
I zbudowano pałac.
Do zamku Król przyjeżdżał, kiedy tylko mógł.
Chociaż był królem, pragnął podzielić się pięknem rzeki i zamku z innymi. Za królem do pałacu zaczął zjeżdżać dwór. I wszyscy się dziwowali: „Jaki piękny pałac, jaka piękna rzeka”.
Co bogatsi pozazdrościli królowi i w pobliżu też sobie wybudowali pałace.
Rzeka nie była już – jakby tu powiedzieć – tylko rzeką. Byłą rzeką z pałacami. Została wyjątkową rzeką.
Minęły stulecia, a nad rzekę nadal przyjeżdżają ludzie, zatrzymują się i dziwują: „Jaka piękna rzeka, jakie piękne pałace”.

Jaki płynie morał z tej opowieści?
Ano taki, że jeśli masz rzekę – jakby tu powiedzieć – jak każda inna, to wybuduj nad nią pałac, a rzeka stanie się wyjątkowa.
Lecz nie buduj – jakby tu powiedzieć – pałacu jak każdy inny. Dbaj, by pałac był piękny!
Jeśli budujesz – buduj dobrze i pięknie. Albo nie buduj wcale.