wtorek, 8 września 2009

BOLESNA

Kiedy cztery lata temu, po ćwierćwieczu, wracałem do mojej pierwszej ojczyzny, niewiele o niej wiedziałem. Wydawało mi się, że ją znam na wylot, ale to były moje wyobrażenia o ojczyźnie, które znałem, nie ją.
Zacząłem się jej uczyć, choć nie chciałem się przyznać, do mojej grubiańskiej pomyłki: konfuzji wyobrażeń i rzeczywistości.
Dzisiaj nadal noszę w sercu moje wyobrażenia o Polsce, gdzieś obok wierszy Słowackiego i Norwida, gdzieś obok muzyki Chopina i Karłowicza.
Ale dzisiaj – sądzę – nauczyłem się, trochę, prawdziwej Polski. To bolesna wiedza. Każde nowe odkrycie, jest jak ostrze, zacinające brzegi serca.
Chyba lepiej było żyć z wyobrażeniami, niż z wiedzą.
Chyba wybuduję wieżę. Możliwie wysoką, by rzeczywistość docierała na szczyt wytłumiona. Oddam się rozkoszy obcowania z nierzeczywistością, licząc na kolejne orgazmy. Zobaczymy, czy wyimaginowana dziewica okaże się sprawniejszą kochanką od dziwki.