czwartek, 5 czerwca 2008

KONSERWATYŚCI I POSTĘPOWCY

Kto jest dzisiaj w Polsce konserwatystą?
Zazwyczaj tym mianem określa się partie prawicowe. W Polsce do niedawna mieliśmy do czynienia ze specyficzną huśtawką: „zakonserwować” ancien régime chciały formacje postkomunistyczne. Potem nadeszły lata „anomalii”: głównie za sprawą Kwaśniewskiego i jego entourage’u postkomuniści zmienili się w – no, może nie liberałów – ale w zaciętych zwolenników wolnego rynku (m.in. dlatego, że dla wielu z nich wolny rynek był osobiście bardzo intratny).
Jednocześnie, mieliśmy do czynienia z dziwną ewolucją prawicy, która coraz powszechniej przejmowała hasła społeczne, lewicowe, a ostatnio nawet zgoła bolszewickie.
Dzisiaj, sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej. Zanikła praktycznie Liga Polskich Rodzin – skrajnie prawicowa partia o cechach „społecznościowych”, opartych na teoriach, wypracowanych przez Narodowo-Socjalistyczną Niemiecką Partię Ludową. Straciła poważniejsze znaczenie bolszewicka Samoobrona. Prawo i Sprawiedliwość, które dzięki polityce „genialnego stratega” – Jarosława Kaczyńskiego – odsunięte zostało od władzy, przejęło niemal in toto postulaty skrajnej lewicy socjalistycznej z okresu międzywojennego, okrasiwszy je powierzchownym klerykalizmem. W tym sensie PiS jest partią konserwatywną, bo spełnienie jej postulatów oznaczałoby powrót Polski do epoki Gomułki.
O ile jednak stosunkowo łatwo jest określić ideologiczny rodowód ugrupowań prawicowych, to tyle nie sposób określić jednoznacznie charakteru Platformy Obywatelskiej i postkomunistów (przepraszam, nie znam aktualnej nazwy, nie nadążam). Można się zgodzić, że PO jest ugrupowaniem centroprawicowym, ale czy jest „konserwatywne”? Słuchając wystąpień jej przywódców można by sądzić, że celem tej partii jest doprowadzenie do „postępu” Polski w dziedzinach ekonomicznej i społecznej (ale już nie obyczajowej). PO nie jest partią stricte liberalną, ale nieuczciwe byłoby umieszczanie jej w obozie socjaldemokratycznym. Raczej nie dąży do „konserwacji” ustroju socjalistycznego; jeśli już, to do konserwacji układu politycznego, będącego wynikiem Okrągłego Stołu, czyli III Rzeczypospolitej.
Jeszcze większy problem z lewicą: W. Olejniczak ostatnio marzył o powrocie do bojowego radykalnego socjalizmu, a co reprezentuje G. Napieralski – nie sposób na razie precyzyjnie określić. Podobnie, jak tego, w jakich dziedzinach będzie chciała dążyć do „postępu”, a co chciałaby „zakonserwować”..
No to kto tu jest „postępowcem”, a kto „konserwatystą”?