
No dobrze, a Państwo byliby za delegalizacją
AKP, partią Sprawiedliwości i Rozwoju? Naczelny prokurator tureckiego Trybunału Apelacyjnego
Abdurrahman Yalcinkaya oskarżył rządzącą drugą już kadencję partię o łamanie konstytucji i powolne przekształcenie państwa świeckiego w wyznaniowe, o konszachty ze zdelegalizowanymi partiami islamskimi (czy u nas jakiś trybunał zdelegalizowałby kiedyś jakąś partię katolicką?) o obsadzanie zwolennikami teokracji kolejnych ważnych stanowisk państwowych. Wśród oskarżonych jest bodaj 71 działaczy
AKP, w tym premier Erdogan i prezydent
Gül.
Trybunał Konstytucyjny uznał oskarżenie za zasadne, rozpatrzy je i wyda wyrok. Jeśli skazujący - to będzie zabawnie. Jeśli uniewinniający - to też.
Tymczasem komisarz ds. rozszerzenia UE Olli
Rehn, stwierdził, że tak nie można i takie problemy powinno się załatwiać w parlamencie, a nie w sądzie. „Partia polityczna może zostać rozwiązana tylko w przypadku, gdy usprawiedliwia lub stosuje przemoc w celu obalenia demokratycznego porządku konstytucyjnego” – powiada Rehn.
A no właśnie
AKP obala, Państwa zdaniem, czy nie obala?
Okładka
Economista: "Bitwa o turecką duszę"